niedziela, 6 września 2020

duzo przykładów

tak elyty nie odpuszcza tej plandemii. nie ma opcji. ludzie myslą że kiedyś wrocimy do czasów z przed 2019...nie wrócicie. cel jest jasny. albo szczepionka albo restrykcje do konca życia. poczytajcie sobie o składniku szczepionki zwanej dosłownie "Luciferase" - czyli składnik który ma odpowiadać za świecenie przy użyciu apki w telefonie czy skanerach by była pewność że dana osoba jest napewno zaszczepiona. czy wierzycie czy nie, czy chcecie czy nie żyjemy w czasach ostatecznych, Polscy politycy jie są tacy głupi jak by wielu mogło się wydawać. Przykład to że przenieśli ogromną ilość celników ze statusu funkcjonariusza na urzędnika i wprowadzili ustawę o pensjach urzędniczych. Urzędnicy nie są pryjorytetem do zaszczepienia a pracownicy służby medycznej i funkcjonariusze. To ogromne ilości zakupów szczepionki z racji że urzędnik jie jest ani lekarzem ani pielęgniarką ani sprzątaczka w szpitalu nie jest też wojskowym lub policjantem to jie trzeba go jako pierwszego szczepić przeciwko covid 19 a to wielka oszczędność. Aby świat się nie zawalił i nie zmienił w anrchie trzeba kupić szczepionkę dla służb dla lekarzy i dla najważniejszych polityków sędzia prokurator i pracownik ZUS to urzędnik państwowy a to oszczędność proste. Szepionla jako broń ekonomiczna kto pierwszy zaszczepi najwięcej ludzi ten nie zbankrutuje inni będą musieli tkwić w lockdownie ekonomicznym i biedzie.W sobotę 25 tys testów. Co ten ekspert pier.....li, ja się pytam. Jedynya miarodajna rzecz w tym burdelu to ilość ofiar, ewentualnie ilość osób hospitalizowanych. Wiec znowu zapytam - skąd bierzecie tych ekspertów? Z przytułków? Bo „ekspertyzę” zrobią wam za 2 piwa?Nie zgodzę się. Bo czy test leczy? Ludzie nie widziecie że ten cały wirus różni se tylko tym że jest test i się nazywa inaczej. Gdyby nie to nie było by w ogóle tematu u nas. Bo zgonów u nas nie przybyło a szpitale też w szwach nie pękają. Kilka lat temu była dość ostra grypa. Ludzi dość sporo odeszło ale rzadko było to opisane jako z powodu grypy... Prędzej zapalenie płuc, niewydolność itd...Nietypowa sytuacja na lotnisku w Gdańsku. Tuż przed wylotem do Grecji jedna z pasażerek poinformowała załogę, że otrzymała informację o pozytywnym wyniku testu na COVID-19. Kobieta trafiła na kwarantannę, reszta podróżnych spędziła na pokładzie trzy godziny, czekając na decyzje.Do sytuacji doszło w sobotę. Samolot linii Ryanair miał wylecieć do Kalamaty w Grecji z gdańskiego lotniska o godzinie 17:50. Tak się jednak nie stało, lot został odwołany. - Gdy podróżni weszli na pokład, jedna z pasażerek zgłosiła obsłudze, że ma pozytywny wynik testu na koronawirusa - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Agnieszka Michajłow, rzeczniczka prasowa Portu Lotniczego Gdańsk. Dodała, że kobieta miała uzyskać informacje o wyniku badania tuż przed wypompowywanie wody startem. Przez trzy godziny pozostali podróżni czekali na kolejne decyzje na pokładzie. Część z nich miała nadzieję, że uda im się polecieć do Grecji. - Jednak ostateczna rekomendacja Inspektora Sanitarnego była taka, by lot odwołać - podkreśliła Michajłow. Zaznaczyła, że to pierwszy taki przypadek, kiedy już na pokładzie okazało się, że jeden z pasażerów jest zakażony. Pasażerowie wrócili do domów. Teraz sanepid bada sprawę i to do niego będzie należeć decyzja, jaki będzie dalszy ich los. Wszystko wskazuje na to, że te osoby, które miały bezpośredni kontakt z kobietą, będą musiały przejść przez kwarantannę. Na pokładzie znajdowało się ponad 100 osób: wśród nich Polacy, jak i obcokrajowcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz